Dziewczyna cały dzień przeleżała w łóżku.Widziała jak światło słońca wędruje po ścianie, chyląc się w końcu ku zachodowi. Jej oczy ani na chwilę się nie zamknęły, a wyraz twarzy był taki sam. Jednak w porze obiadu leniwym ruchem zlazła z łóżka i podeszła do stolika. Zasiadła na niskim krześle i powoli zaczęła jeść.Jak zwykle obiad był okropny. Powoli trafiała widelcem do ust, powodując, ze na samym jedzeniu zeszła jej godzina. Smętnie powróciła do łóżka i znowu przyglądała się wędrującemu słońcu. Mała, fioletowa flaszeczka kusiła ją niezmiernie. Już nie mogła się doczekać zachodu słońca i możliwości spożycia jej, bez większego niepokoju ze strony lekarzy. Ale czas tak długo się wlókł, że w końcu nie wytrzymała i około godziny 17 otworzyła buteleczkę. Przypatrywała się jej zawartości przez parę minut.Pić,nie pić? Myślała.Dla sprostowania buteleczka zawierała środek na senny. Jako, że Yomi miała problemy z zasypaniem lek był dla niej idealny. Podczas jednego ze spacerów zawinęła go z jednego z gabinetów. Nikt tego nie zauważył, więc jej występek się powtarzał, dając jej tym samym możliwość przechodzenia do Underland bez większych problemów. A więc w końcu wypiła zawartość buteleczki i schowała ją do kieszeni, czekając na sen, który zaraz miał ją przenieść do lepszego świata.
z.t